Szliśmy, szliśmy i ...doszliśmy. ale miejsce faktycznie mało przyjazne (drugi raz w życiu spotkałem się z taką niechęcią lasu w stosunku do mojej osoby, Marzenka i Mikołaj mówią że też czują się niezbyt pewnie i żebym nie odchodził - chciałem zrobić przegląd założenia obronnego - a Miłosz jest niespokojny)
Pamiątkowe zdjęcia, Mikołaj w pozie nader bohaterskiej - jestem z niego dumny - kolejny rycerz nam rośnie.
I jeszcze tylko to jedno makro - lubię takie znaki, a jeszcze w kolekcji nie miałem...
Wracamy.
Już przy samochodzie spotykamy parę turystów w średnim wieku - witam ich tradycyjnym na szlaku "szczęść Boże" czy wywołuje pełną wysiłku odpowiedź ze strony mężczyzny tymi samymi słowami i zakłopotane milczenie ze strony kobiety...trudno ja się Boga wstydzić nie zamierzam, niech się wstydzą ci dla których jego imie jest ciężarem.
Trudno - Szczęść Boże na drogę!
No comments:
Post a Comment