Wednesday, April 11, 2012

Na szlaku piast...(bez owskim)

Przy drodze na obrzeżach miasta 
leżała... piasta.
kto chce nich wierzy
ale już tam nie leży 

 

Prawdę powiedziawszy sam miałem ochotę zabrać ją sobie do ogródka 
(choć ktoś ją właśnie z ogródka pewnie wyrzucił - ale ja lubię wyrzutków wszelkiej maści) 
tyle że do plecaka nijak nie chciała wejść, a jak za kilka dni przy okazji przejeżdżałem w pobliżu autem to już jej nie było. 
Więc albo zabrał sobie ktoś inny, albo poprzedniemu właścicielowi zrobiło się jej jednak żal i przygarnął ja na powrót. 

at

6 comments:

  1. krogulec14April 11, 2012 at 2:11 PM

    A żałuj, bo nuż to była piasta z tych Piastów ;-)

    ReplyDelete
  2. makromanApril 11, 2012 at 4:06 PM

    po kądzieli żem szlachcic, przeto z TAKĄ piast(owsk)ą w herbie miał bym bez mała królewskie insygnia ;-)

    ReplyDelete
  3. AdaApril 15, 2012 at 10:03 PM

    To czymże się Waszeć pieczętujesz? :)

    ReplyDelete
  4. makromanApril 16, 2012 at 8:49 PM

    Kiepski jestem z heraldyki - muszę zapytać cioteńki.

    ReplyDelete
  5. 4 Strony ŚwiataMay 18, 2012 at 10:46 PM

    Podoba mi się Twój styl pisania :)

    ReplyDelete
  6. makromanMay 19, 2012 at 8:02 AM

    miło

    ReplyDelete