Iłża małe miasteczko zaginione gdzieś w interiorze Polski centralnej, I choćby przez samo to ciekawe gdyż: leży w południowych rubieżach Mazowsza ale.. na Wyżynie Kieleckiej i w dodatku historycznie należny do... Małopolski (Ziemia Sandomierska)! Dla mnie ekstra.
Oczywiście celem głównym i w zasadzie jedynym, poza wysłaniem kartki pocztowej która jest dla nas głównym trofeum z wojaży - zaraz po mapce opieczętowanej przez miejscowe oddziały IT lub PTTK... jest Zamek.
Zamek biskupi - początkowo skromniejszy, potem rozbudowany, rzecz jasna pomieszkiwali w nim biskupi krakowscy, bo to były tereny ich zwierzchności oddane. Jak głoszą przekazy ostentacyjny blichtr ( a jest blichtr inny niż ostentacyjny?) łączył się na zamku z dbałością o ubogich, codzienne gdy na zamku rezydował biskup Oleśnicki dawano salwę armatnią by ogłosić... koniec dnia pracy, natomiast pierwsze msze były już o szóstej rano, co biskup Kajetan Sołtyk kazał wieszczyc śpiewem dwudziestu młodzieńców z wieży zamkowej przed msza... jednocześnie każdy ubogi, mógł posilić się przy biskupim stole...
Po więcej szczegółów odsyłam do jednej z moich ulubionych stron "zamkologicznych" Zamki Res
Pierwsze podejście - nie bardzo udane - co prawda kierunkowskaz wskazuje zamek i nawet można podejść w pobliże, ale dalej to już przeprawa przez dżunglę i generalnie kiepsko.
Drugie podejście zdecydowanie lepsze, Schody, brukowana ścieżka, oznaczenia - nie żebym się na starość wygodnicki zrobił - ale skoro już w okolicy jest cywilizacja to warto z niej korzystać (cały czas jednakowoż hołubiąc w sobie prymitywa, zdolnego do pokonania dziczy, zarośli, kleszczy i co tam się jeszcze komu wieszczy;-) )
Mam z Szydłowca całą książeczkę (folder, ale rozbudowany) na temat tego szlaku - jawi się zachęcająco - choć zamków na nim stosunkowo mało, ale za to innych pamiątek i ciekawostek mnóstwo).
O widzicie jak fajnie! Nie wiem czemu ale kojarzy mi się to podejście z podejściem pod zamek we... Lwowie...
O i znów wieża...
I znów (zaraz mnie posądzicie o krypto... no sami wiecie - Freud itp... ;-) )
Ale tu już klimaty zdeczka odmienne - aczkolwiek Freud i tak by to po swojemu skomentował ;-)
Al;e dla takiego widoku - to warto podpaść nawet Freudowi ;-)
panorama z Marzenką - jak dla mnie milszego oku widoku nie ma...
Kościół parafialny w Iłży pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. stareńki - jego historia sięga 1326 roku - ale był wiele razy przebudowywany - więc z oryginału zostało w nim mniej więcej tyle samo co w Michaelu Jacksonie na tydzień przed śmiercią...
Zdecydowanie ciekawszy, choć młodszy dawny kościół szpitalny pod wezwaniem św. Ducha.
jego historia sięga połowy XV w. a zbudował go (jak to się fajnie mówi... czyimiś rękoma) kardynał (już wtedy) Oleśnicki... a jakże?!
Schodzimy.
Element kamieniarki bramnej - widac jeszcze miejsce mocowania zawiasów.
No chyba faktycznie zafiksowało mnie na takie klimaty ;-)
Aczkolwiek norki tez są ciekawe...
Nie wiedzieć czemu, ale ekspozycja na zamku jest zamknięta - pewnie uznali że sobota i to lekko deszczowa - to nie jest czas na turystów...
Podkradam" im kilka zdjęć przez kraty - ale moje Fuji psuje się coraz bardziej - nie daje się wyłączyć lampy błyskowej, przez co zdjęcia mam albo niedoświetlone (bo jak jest lampa to autofocus sam zmniejsza czas naświetlania, a jak ja mu go ręcznie zwiększę, to on i tak mrugnie, przez co jest całkiem rozjaśnione... Zamkniecie flesza tez niewiele daje, a bez światłomierza, nie jestem w stanie bez kilku prób, dobrać właściwego czasu ekspozycji.
No ale, ciut ciut mam...
A przed zamkiem, na dawnym majdanie... kolejna piwniczka, niestety zamknięta
" Robi za" - podręczny składzik materyjałów wszelakich, takich co to wystawić na widok powszechny obciachem jest, a przydać się mogą i żal wyrzucać.
ostatni, rzut oka i ... idziemy do centrum.
Tam jest Informacja Turystyczna i sklepik z lokalnymi wytworami - ciekawe obrazy i grafiki, trochę ceramiki i różnych pamiątek - obsługa miła i kompetentna.
Już wyjeżdżając dostrzegam przy ulicy Podzamcze kapliczkę - w niej figurka świętego z kijem pielgrzymim i w pelerynie - ani chybi Jakub, ale że żadnej muszli tam nie widziałem? Czyżby wytyczający szlaki Camino Polska tam nie dotarli?
Piszę na Facebooku do IT w Iłży - odpowiedź prawie natychmiast - to nie Jakub, to Roch - też wędrowiec, też z kijem ale i z... psem.
Czyli koniecznie muszę tam powędrować... i dopiero wtedy zrobię sobie zdjęcie z ta kapliczką.
A my z Marzenką jedziemy dalej.
Radom czeka.
Wyobraź sobie, że ja się urodziłam w Starachowicach, które wtedy znajdowały się w powiecie iłżeckim! Takie to komplikacje z tą Iłżą.
ReplyDeleteAle informacją turystyczną to mnie zagiąłeś. Tyle razy byliśmy w Iłży i ani razu nie zajrzeliśmy do IT. Koniecznie do nadrobienia.
Miasto znam tylko ze słyszenia, a tu okazuje się, że bardzo warte odwiedzenia. Jestem pod wrażeniem pokazanych miejsc.
ReplyDeletePozdrawiam.
Piękne widoki z tej wieży mieliście :)
ReplyDeleteAniu - koleje losu ;-)
ReplyDeleteWkraju - Warto - właśnie czytam foldery otrzymane w IT w Szydłowcu i okazuje się że w okolicy i samym mieście jeszcze sporo innych ciekawostek.
Kasia i Kamil - owszem, nawet biorąc pod uwagę że ciągle jeszcze ciut siąpiło, a pułap chmur był stosunkowo niski.
Mała uwaga na temat IT w Szydłowcu: dla mnie to najsympatyczniejsze miejsce w okolicy. Ludzie tam mili, uprzejmi, pomocni. Można u nich odpocząć, porozmawiać. W czasie totalnego remontu rynku, kiedy nie mieliśmy się gdzie zatrzymać, pozwolili nam zjeść u nich śniadanie.
ReplyDeleteI nigdy turysty z pustymi rękami nie wypuszczą.
Jak jeździłem jeszcze na rowerze w podstawówce, to też wysyłałem kartki z miejscowości, które odwiedziłem. A czasami tylko puste koperty, aby mieć pieczątkę tamtejszego urzędu pocztowego.
ReplyDeleteEh, te zamki... co one w sobie mają takiego, że można je bez końca eksplorować i penetrować... ;). A w tym jeszcze nie byłam akurat.
ReplyDeleteAniu - na temat IT w Szydłowcu jeszcze będzie, też bardzo pochlebnie.
ReplyDeleteNomadzie - a teraz się skończyło, większość małych placówek pocztowych ostała zlikwidowana. na mapie jeszcze jest symbol koperty, ale w terenie już obiektu nie ma - np w Turzy, choć najśmieszniej jest chyba w Olszynach, gdzie kartkę trzeba kupić w kiosku a znaczek w placówce pocztowej (choć może w sklepie żelaznym lub chemicznym... trudno jednoznacznie zdefiniować - ale na pewno z asortymentem potrzebnym lokalnej społeczności). W każdym razie - jak mogę to wysyłam, choć już coraz rzadziej jest skąd. kultura widokówek zanika.
Mad - na moje oko główne setki lat trwania - to czuć, poza tym cała masa innych powodów, w zależności od człowieka - od tych najszlachetniejszych badawczych, poprzez potrzebę obcowania z historią, podziwienie miejsc, zachwyty estetyczne itp aż po czysto snobistyczną chęć zaimponowania znajomym ;-).
To mi uświadamia, że zaniedbuję Polskę poza rejonami Dolnego Śląska. A jest tyle do nadrobienia.
ReplyDeleteWitam Milady
DeleteA nam właśnie ten Śląsk zawsze umyka. To chyba kwestia ogromu miejs wartych tam odwiedzenia, ja bym chciał na szlaki piesze, Marzenka pewnie wolała by miasta i ich zaułki, a na wszystko i tak urlopu nie starczy.