Wednesday, November 30, 2016

Stary Cmentarz w Tarnowie - historia

Jak to u mnie bywa początek jest końcem...
Zapewne też nikogo z moich czytelników nie zdziwi że encyklopedycznych danych to u mnie nie znajdzie, od tego są inne strony, i chyba nie tego oczekujecie, dla mnie zaś historia Cmentarza Starego to okazja do kilku dygresji... trudno, jak ktoś się w młodości Potockim zaczytywał, żeby się mu to na psychikę nie rzuciło...


Kapliczka Polityńskich, acz nie tylko, wrócimy tu w poczatkach przyszłego roku z okazji postu o powstańcach styczniowych.

 
Zauważyliście że w Polsce nie ma starszych cmentarzy niż (lekko z górką) 200 letnie? Nie wierzycie? Proszę bardzo - Powązki 1790, Rakowice 1800, Cmentarz stary w Tarnowie... bije pozostałe lokalizowano go w 1788 roku! Ba nawet paryski Perlaszez (Père-Lachaise - jest dla normalnych ludzi niewymawialny) jest młodszy o całe 16 lat!  Starszych nie ma? owszem są... przykościelne, zazwyczaj już kompletnie nieczytelne, albo ograniczone do tablic epitafijnych wmurowanych czy to w ściany kościoła, czy ogrodzenie.

W tle budynek wodociągów - to tam Jerzy Braun napisał "płonie ognisko"
 
Jak więc chowano ludzi wcześniej? Rożnie, a propos - każdy zna dumną etymologię słowa kościół od łacińskiego Castel, czyli zamek, ale już nie każdy wie że "złośliwcy" wywodzą ją od słowa... kości.
Tak! Gdyż najwcześniejsze chrześcijańskie pochówki odbywały się w kościelnych kryptach, było to zresztą pragmatyczne i ... logiczne, oraz świetnie oddawało ducha pierwszych wieków chrześcijaństwa. Rzecz jasna podziemia kościelne stosunkowo szybko zapełniły się zwłokami i trzeba było przystąpić do grzebania ich w obrębie kościelnych ogrodzeń. Tam gdzie było to możliwe "nawrócono" pogańskie katakumby na wiarę chrześcijańską i problem braku miejsc na jakiś czas został rozwiązany. Pochówki ziemne, często kończyły się szybkim szkieletyzowaniem zwłok, dzięki czemu odzyskiwano miejsce a kości poprzednika wędrowały do ossuariów, lub też ich całkowitym "rozpuszczeniem" w glebie, co dawało analogiczny efekt w postaci recyklingu cmentarnej kwatery.


trzysta metrów stąd jest już Stare Miasto i górująca nad nim wieża ratuszowa

a obok ratusza, ale z wyższą wieżą (no jakże by inaczej?) Tarnowska Fara, czyli 
Katedra pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
a także sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

Taka sytuacja trwała przez setki lat, do czasów gdy ... nastało oświecenie!  Kontynentem naszym zawładnęli monarchowie absolutystycznie oświeceni (a może oświeceni absolutnie?) i nuże zmieniać stary porządek rzeczy.  Że to niehigienicznie, że ciemnota, że poruta i normalnie "niezgodne z zasadami społeczności". Inni władcy mnie średnio interesują, dla mojej historii ważny jest Józef II Habsburg. Otóż władca ten ma różne opinie, dziś określilibyśmy go w kretyńskim slangu dziennikarskim słowem "kontrowersyjny". Otóż Cesarz ten w ciągu dziesięciu lat panowania machnął 6 tysięcy dekretów - między innymi próbując upaństwowić kościół, kasując zakony (co mam mu za złe) ale też nadając nazwiska Żydom (jak Żyd zapłacił to mu dano Goldberg, a jak skąpił to Töpfchen - notabene zmienione tak szybko jak się dało). Dla naszej opowieści jednak najważniejszym dekretem Józefa II było zakazanie pochówków na cmentarzach przykościelnych. Że był to pragmatyk tedy nie domagał się natychmiastowej jego realizacji, ale że był też władcą solidnym to do żadnej (znanej z naszych czasów) "obstrukcji urzędniczej" nie dochodziło - od 1773 wiadomo było że Cesarz nie odpuści i po dziesięcioletnim "zmiękczaniu" opinii publicznej w 1784 roku pochówki przykościelne odchodzą do historii.

 
 Kościół "na Burku", czyli kościół pw Matki Bożej Szkaplerznej
obecnie sanktuarium Tejże. 
To jego cmentarz przykościelny, wypączkował w obecny "Stary".
 Na środkowym planie pomnik grunwaldzki i ogólnie "miejsce pamięci narodowej"
 
 Zdumiewać musi rozbieżność dat - czyżby przez kilka lat nikt nie umierał? Otóż co innego oficjalna lokacja a co innego wyznaczenie miejsca, tym bardziej iż w przypadku np. tarnowskiego starego Cmentarza, praktycznie graniczy on z kościołem Matki Bożej Szkaplerznej więc  "nadal chowano przy kościele"... "tylko trochę dalej"...  Tym sposobem i Cesarz był zadowolony i mieszkańcy Tarnowa nie musieli się bać "psiego pochówku".

 

 

kaplica X Sanguszków
 
Obecny kształt i rozmiar Starego Cmentarza to efekt kilku zdarzeń. Po pierwsze oczywiście dekret cesarski, po drugie powstanie a po stu latach połączenie się z cmentarzem katolickim cmentarza protestanckiego - dziś już całkowicie nieczytelne, następnie wydzielenie osobnej kwatery dla ofiar rabacji, w której także grzebano zmarłych z ran powstańców styczniowych, ostatnim, tym razem stanowiącym swoisty limes, wydarzeniem było wybudowanie linii kolejowej Tarnów - Lwów (z Krakówka), co położyło kres dalszej ekspansji terytorialnej założenia.











I to już na ten rok KONIEC. 
Zainteresowanych odsyłam na stronę Starego Cmentarza
gdzie znajdziecie mnóstwo informacji.
Jak by ktoś potrzebował zdjęcia jakiegoś konkretnego miejsca, lub postu na konkretny temat, albo przewodnika, to rzecz jasna jestem do dyspozycji.








9 comments:

Ania said...

Kawał historii. Co mi jednak mówi, że temat niewyczerpany i jescze do niego wrócisz, nie tylko w styczniu.

Hanna Badura said...

Rzeczywiście najstarszy cmentarz. Tym bardziej należałoby przedstawić dokładniej;
dobrze, że masz takie plany.
Pozdrawiam :)

Wojciech Gotkiewicz said...

Olsztyn założono w 1353 roku, ale takich cmentarzy nie mamy. Być może dlatego, że nie było tu wielkich rodów (wielkie rody zamieszkiwały prowincję i tam też chowano zmarłych), a być może przyczyniły się do tego rozliczne wojny. Temat bardzo ciekawy i ja bym tam na Twoim miejscu, tak łatwo go nie porzucał:)

makroman said...

Aniu - jasne - już nawet mam zdjęcia... ale to plany na przyszły listopad ;-) rzecz jasna jeśłi mi dane będzie dożyć...

Hanno - Mam. Tylko wiesz jaki ja chaotyczny jestem...

Wojciechu - owszem, rody szlacheckie miały prywatne cmentarze, wojen mieliśmy tyle samo, stawiam że problemem jest wieloreligijność twoich stron. Katolicy nie dbali o cmentarze protestanckie (podobnie jak u nas nie dbali o cmentarze prawosławne) a Protestanci nie dbali o katolickie (podobnie jak u nas Prawosławni). Osobna kwestia to mieszczaństwo - ale z tego co czytam blog Zbyszka Kraśnickiego ( http://www.kochamywarmie.pl/ ) to z bogatym mieszczaństwem nie było u Was kłopotów.

wkraj said...

Zwykle zaglądam na tak stare cmentarze, lubię ich klimat i ciekawą architekturę cmentarną. Tarnów mamy w planach, głównie dla zabytków miejskich ale może i ten cmentarz zaliczymy. Ciekawy cykl postów, akuratny na listopadowe, pełne smutku dni.
Pozdrawiam.

DD said...

Ze słupskiego starego cmentarza tylko stare fotografie zostały.Teraz jest to nowy cmentarz.

Kris Beskidzki said...

Bardzo ciekawie sfotografowane nagrobki i inne obiekty cmentarne. Co prawda nie przepadam za takimi atrakcjami turystycznymi, ale rzeczywiście stare cmentarze mają to coś, co zmusza człowieka do myślenia.
I to jest lepsze niż trwający przez dwa miesiące świąteczny marketowy bum.

Jula said...

Jakie ciekawe potrafią być cmentarze.

makroman said...

Wkraju - wpadnijcie koniecznie - cmentarz macie jak widać na zdjęciach kilkaset metrów od Rynku. W razie potrzeby posiadania przewodnika wiesz na kogo liczyć...

Doroto - bywa. Kwestia intencjonalnego zniszczenia, czy po prostu nie było komu zadbać?

Krisie - też nie jestem miłośnikiem tanatoturystyki, ale z racji faktu iż są to jednak niedoścignieni świadkowie historii, nigdy ich nie omijam.

Julo - jasne. Cmentarze są tym ciekawsze im ciekawsi są ludzie tam spoczywający.