Wyjeżdżamy z Brzeska
Trasa oczywiście busikiem - ja bym tam mógł i potuptać - ale dla wielu innych uczestników pielgrzymki było by to mordercze.
Jak to w Beskidzie Wyspowym, drogi kręte, łamane, skręcające pod nieprawdopodobnym katem w nieprawdopodobnym, niemożliwym do przewidzenia kierunku... na szczęście nie ja prowadzę, więc mogę do syta cieszyć się mijanymi miejscami. Krajobrazy są cudowne... tyle że niewidoczne z powodu mgły, co wszakże nie przeszkadza mi się nimi zachwycać.
Program jest prosty, pielgrzymkowy; msza, poczęstunek w domu pielgrzyma, droga krzyżowa (jak nie będzie padać...za bardzo), ewentualnie czas na piknik, ale w to nikt nie wierzy.
Ołtarz polowy
Ciepła nie ma...
Pomiędzy przyjazdem a mszą jest trochę czasu - co wykorzystuję żeby się urwać - dzięki temu macie zdjęcia z poprzedniego postu które pokazują stare sanktuarium.
Oczywiście spotykam kolegę...
A potem już grzecznie idę do kościoła, siadam w ławce i wraz z innymi czekam.
Ale nie bezczynnie - obfotografowuję wnętrza.
Kościół jest jasny, przestronny, przemyślany, solidnie obwieszony
wotami, widać że ludzie tu znajdywali to co było im potrzebne.
Wkrótce ktoś tu będzie wstępował w szranki małżeńskie...
Po mszy idziemy na poczęstunek - ja tam bym wolał poszwendać się po okolicy - ale nie wypada. Trochę mnie to gniecie, lata samotnych wypadów uczyniły ze mnie osobnika któremu trudno jest się podporządkować grupie.
Wykorzystuję czas zwiedzając Dom Pielgrzyma
O tym będzie następny wpis.
Nasza grupa z góry...
i z dołu...
A potem ruszamy już na drogę krzyżową.
Bardzo nieszablonową, pełną odniesień do naszej polskiej historii.
Zmuszającą do przemyśleń.
I - sąd
II - wzięcie krzyża
III - pierwszy upadek
IV - Jezus spotyka Matkę
Przedstawienie tak pełne dramatyzmu i dynamiki, choć absolutnie nieruchome że aż przechodzą ciary po plecach.
V - Szymon Cyrenajczyk pomaga nieść krzyż.
Ale to nie Szymon - to Jan Paweł II!
Pamiętacie gdy nakłaniano Go do ustąpienia?
"nie schodzi się z krzyża" odparł.
VI - Weronika ociera twarz Jezusowi
A w tym samym czasie krzyż dźwiga bł. ks. Popiełuszko.
Zatłuczony za prawdę i dawanie nadziei...
Jedni kapłani byli mordowani, inni "współpracowali ale nikomu nie czynili krzywdy"...
VII - drugi upadek. Krzyż podtrzymuje ks. Franciszek Blachnicki. Postać która starczyła by na kilka życiorysów. Nie wymienię żadnego z jego dzieł, bo bym wartościował.
VIII - Jezus spotyka płaczące niewiasty.
klęczą postacie Stanisławy Leszczyńskiej i Stefanii Łąckiej.... kim były?
Mało kto pamięta, mało kto chce pamiętać.
To kobiety które podczas porodów w Auschwitz ratowały nowonarodzone dzieci.
Antybohaterki Manif, Czarnych Marszy itp. akcji spod znaku Adolfa Hitlera bo to on przecież wprowadził dla Polek aborcję na życzenie 9 marca 1943 roku...
IX - Trzeci upadek i znów ktoś podtrzymuje krzyż. To bł. ks. Roman Sitko - rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. Znów życiorys bogaty aż do przesady.
X - odarcie Jezusa z szat.
przy Zbawicielu kardynał Wyszyński - jemu też komuniści kościoły i majątki zakonne ograbili. Co wtedy powiedział?
"Jeszcze nigdy Kościół w Polsce nie był tak silny, jak teraz" i miał rację
XI - przybicie do krzyża.
XII - Śmierć
W tym momencie zaczynają dziac sie u nas niezwykłe rzeczy - nagle chmury i mgła sie rozwiewaja - piekne, gorące słońce, cichjnie wiatr, jest naprawde przyjemnie.
Niesamowite.
XIII - Pieta.
XIV - Złożenie do grobu.
Postacie ks Jana Czuby - zamordowanego w Kongu i Ojca Zbigniewa Strzałkowskiego (mój ziomal) ofiary komunistycznej partyzantki w Peru...
Alleluja!!!
A tamte szczyty?! cóż czekają na mnie...
16 comments:
Bardzo ładna droga krzyżowa, ale pielgrzymka busem !?!
Pierwszy raz widziałem tak, niesamowicie artystyczną drogę. Bo, co do tej pory, to pożal się ... o dziwo Boże :)
Oby więcej takich artystycznych perełek ! :)
Droga krzyżowa rzeczywiście niesamowita. Ale może byś napisał, kto jest jej autorem. Proszę.
Zaś kościół niezbyt mi się podoba. Wolę jednak architekturę sakralną w innym stylu. To znaczy, wydaje mi się, że dobrze, żeby miała styl, a tu go trudno się dopatrzyć.
Bardzo udana pielgrzymka - przy okazji zrobiłeś sporo zdjęć.
Droga Krzyżowa jest oryginalna - bardzo duże postaci, robi wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Droga Krzyżowa jest niesamowita. Rzeźby wywarły silny wpływ na moje myśli i wyobraźnię.
Dziękuję za pokazanie Stacji Drogi Krzyżowej, szczególnie za Pietę. Patrząc na rzeźbę czas mi się zatrzymał.
Pozdrawiam:)
Rzeczywiście, poszczególne stacje i ich bohaterowie robią duże wrażenie. I interpretacja samej drogi, i jej wyraz artystyczny.
Rozumiem, grupa mnie tłamsi. Wolę odejść, choć kawałek, powłóczyć się według własnego widzimisię. Z drugiej strony - wycieczka okazała się naprawdę cenna, zobaczyć i przeżyć coś takiego, piękne, mimo wszystko.
Nomadzie - nie każdy jest tak wytrenowany jak my, jak pisałem, ja bym mógł potuptać, ale inni uczestnicy?
Wojciechu - 90% dróg krzyżowych w kościołach to importy rzemieślnicze, te plenerowe mają zazwyczaj nieco większą wartość artystyczną, ale nie zawsze. Zależy od tego co twórcy miejsca chcieli powiedzieć i ... jakimi dysponowali środkami.
Kasiu i Kamilu - oby.
Aniu - Projekt: prof Wincent Kućma z zespołem (Kraków), wykonanie Piotr Piszczkiewicz z zespołem (Podłęże). Co do architektury; na pewno kontynuacja modernizmu, jak większość powstających współcześnie obiektów sakralnych, Katolicy to jednak środowiska bardzo konserwatywne (czasami nie tam gdzie trzeba)i raczej wierni nie zaakceptowali by kościoła w stylu hi-tech, metabolism czy bloob - choć mi się marzy odwiedzić kiedyś taka świątynię.
Hanno - robiłem zdjęcia z myślą o innych uczestnikach (obrobione, wypalone, przekazane) ale też i dla siebie. jedni modlą się klęcząc w ławkach inni biegając z aparatem, jeśli po pielgrzymce wszyscy czują się bogatsi duchowo to jest OK. (I tak nie dotarłem wszędzie gdzie chciałem, grupa narzuca ograniczenia).
Łucjo - na mnie też zrobiły niesamowite wrażenie.
Stopo - to kwestia charyzmatu, jednym go Bóg dał w kolana i klęczą w ławkach, innym w podeszwy i modlą się ganiając po okolicy ;-)
Droga krzyżowa robi niesamowite wrażenie. Ktoś miał miał znakomity pomysł!
Dzięki za emocje drogi krzyżowej i jakże ciekawy Twój komentarz. Hejka!
Podoba mi się kościół. Jest przestronny, jasny i ładny :)
Pozdrawiam :)
Oglądałam wczorajsze opady deszczu w Tarnowie i okolicach. To straszne ile Ci ludzie ucierpieli.
Macieju, martwię się czy u Was wszystko w porządku?
Serdecznie pozdrawiam:)
Ciekawie, jak zawsze u ciebie podany temat. Niespotykane potraktowanie drogi krzyżowej daje do myślenia, Twoje komentarze również.
Pozdrawiam.
Wilmo - ja upatruję w tym natchnienia.
Stachu - dzięki.
Hanno - dokładnie.
Łucjo - Tarnów tylko zmoczyło, ale w Tuchowie zrobiło zamieszania, w delikatesach centrum metr wody - cena za brukowane place... W Rzepiennikach do niedzieli grad i krupa śnieżna zalegały w rowach. Planowałem tam dzisiaj rajdzik po kamieniołomach, ale nie ma sensu, szlaki są rozmoknięte, a i ludzie miej przyjaźnie patrzą na wędrowca, gdy im nawałnica wytłukła uprawy.
Wkraju - tak powinno być z droga krzyżową, mechanicznie można klepać "zdrowaśki" ale drogę krzyżową trzeba przejść, przemyśleć a im bardziej myśli są dla nas trudne tym lepiej.
Ciekawe miejsce, niesamowita ta współczesna Droga Krzyżowa, nie widziałam jeszcze takiej, przedstawienia Jezusa Chrystusa są bardzo ekspresyjne...Pozdrawiam:)
Aniu - owszem czuć tą niezwykłość miejsca. Cały układ drogi krzyżowej, rzeźb, ich orientacja w terenie jest bardzo przemyślany.
Post a Comment