Odwieczny atawizm Człowieka...navigare necesse est.
Nawet w duszy zaprzysiężonego domatora, drżącego na myśl o wyprawie do najbliższego większego miasta, raz na jakiś czas rodzi się myśl by...objechać świat dookoła.
Podróżnik to człowiek u którego ta myśl, raz się pojawiwszy, tkwi zapamiętale i zmusza go do działania.
No więc, dziękuję Bogu że dał mi taką a nie inną żonę, bo mapka na której pracowicie wykreślamy szlaki naszych podróży, staje się coraz bardziej porysowana.
Tuesday, June 27, 2017
Per Aspera ad Astra - dodatek
Tym razem wyłącznie linki do opisu i zdjęć zamieszczonych na stronach szkoły.
Ale myślę że ciekawe te zdjęcia, robione z innej niż moja perspektywy, sam oglądałem z zaciekawieniem i Was zapraszam.
Przez trudy do gwiazd? patrząc na buzie dzieciaków widzę tylko zadowolenie i zero zmęczenia. Sporo bardzo interesujących zdjęć. Serdecznie pozdrawiam:)
E, nie przesadzajmy; co prawda określenie 'turysta' nabrało w ostatnich czasach nieco pejoratywnego zafarbu, była nawet kłótnia na fb, czym podróżnik lepszy od turysty, ale to wszystko przesądy światło ćmiące;)
Przyjemnie się ogląda dzieci na różnych wycieczkach. Zdjęcia barwne, radosne. Określenie: wędrowiec, bardzo mi się podoba, ale Wytrawny Turysta również jest OK. Pozdrawiam :)
Jak już wcześniej napisałem - wielki szacunek. Kiedy spróbowałem coś takiego z dzieciakami znajomych. Oprowadziłem, poopowiadałem o przyrodzie, a kiedy zapytałem, jak im się podobało, usłyszałem - "przyroda-dupoda" :))) PS. Tak na marginesie zamówiłem sobie taką koszulkę :)
Łucjo - waliły się na wznak, gdy tylko ktoś z dorosłych przystawał ;) w sumie podejść kilka było.
Ikroopko - pewien kierowca któremumzwróciłem uwagę na to jak jedzie (nie dość że traktem spacerowym, warunkowo udostępnionym samochodom, na czas remontów) poczerwieniał na obliczu i wyksztusił; "ty, ty, ty turysto!!!!" ;)
Hanno - bo to w ogóle fajna i wesoła klasa jest.
Wojciech - no tak to bywa z dzieciakami... Jaką koszulkę? Z napisem Per Aspera...? W twoim i GŁOŚa wypadku będą adekwatne.
Przyjąłem zaproszenie i jest fajnie. Oczywiście post udostępniam na moim profilu fb... musisz się z tym pogodzić, że każdy Twój post z tego blogu będzie udostępniany moim znajomym. Serdeczności.
Stachu - jak najbardziej się godzę,a nawet poczytuję to za zaszczyt.
Wiesławie - myślę że podobnie kombinowały osoby piszące ten tekst, jednak zdajesz sobie sprawę że gdybym wyrwał się z czymś takim gdzieś w schronisku, wieczorową porą (czyli już po kilku piwach) to towarzystwo "zabiło by mnie śmiechem" ;) ale na pewno miło łechce mi ego ;)
Doroto - Tobie nie dorównamy, ale... W sporym zakresie byłaś inspiracją. Chciałem im takie miejsce znaleźć,żeby wróciły zmęczone i z okładem wiedzy a nie z naręczem plastikowych "pamiątek". Ps.a książka czeka...
15 comments:
Innymi słowy uzyskałeś oficjalnie tytuł Wytrawnego Turysty - gratulacje:)
Przez trudy do gwiazd? patrząc na buzie dzieciaków widzę tylko zadowolenie i zero zmęczenia.
Sporo bardzo interesujących zdjęć.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ikroopko - wolał bym określenia"wędrowiec" lub "łazik" ale trudno,narracja szkolna, ma swoje prawa.
E, nie przesadzajmy; co prawda określenie 'turysta' nabrało w ostatnich czasach nieco pejoratywnego zafarbu, była nawet kłótnia na fb, czym podróżnik lepszy od turysty, ale to wszystko przesądy światło ćmiące;)
Najważniejsze, ze jesteś Wytrawny:)))
Przyjemnie się ogląda dzieci na różnych wycieczkach. Zdjęcia barwne, radosne.
Określenie: wędrowiec, bardzo mi się podoba, ale Wytrawny Turysta również jest OK.
Pozdrawiam :)
Jak już wcześniej napisałem - wielki szacunek. Kiedy spróbowałem coś takiego z dzieciakami znajomych. Oprowadziłem, poopowiadałem o przyrodzie, a kiedy zapytałem, jak im się podobało, usłyszałem - "przyroda-dupoda" :))) PS. Tak na marginesie zamówiłem sobie taką koszulkę :)
Łucjo - waliły się na wznak, gdy tylko ktoś z dorosłych przystawał ;) w sumie podejść kilka było.
Ikroopko - pewien kierowca któremumzwróciłem uwagę na to jak jedzie (nie dość że traktem spacerowym, warunkowo udostępnionym samochodom, na czas remontów) poczerwieniał na obliczu i wyksztusił; "ty, ty, ty turysto!!!!" ;)
Hanno - bo to w ogóle fajna i wesoła klasa jest.
Wojciech - no tak to bywa z dzieciakami... Jaką koszulkę? Z napisem Per Aspera...? W twoim i GŁOŚa wypadku będą adekwatne.
Nie, choć, to też fajny pomysł. Koszulka ma napis "przyroda-dupoda" :))))
W sumie... Byle się "o" na "y" w drku nie podmieniło bo dwuznacznie wyjdzie ;)
Wesołe te zdjęcia wycieczkowe - od razu widać, że dzieciaki zadowolone.
Trud organizatora nie poszedł na marne.
Anii - myślę że nie miały powodu do narzekania. Ale mogę się mylić.
Przyjąłem zaproszenie i jest fajnie. Oczywiście post udostępniam na moim profilu fb...
musisz się z tym pogodzić, że każdy Twój post z tego blogu będzie udostępniany moim znajomym. Serdeczności.
"Wytrawny turysta" to brzmi dumnie. Dobrze być docenionym.
Proszę, proszę.... Jestem pod wrażeniem. To jest właśnie to... uczenie przez działanie i przeżywania. A w głowach zawsze coś zostanie. Serdeczności.
Stachu - jak najbardziej się godzę,a nawet poczytuję to za zaszczyt.
Wiesławie - myślę że podobnie kombinowały osoby piszące ten tekst, jednak zdajesz sobie sprawę że gdybym wyrwał się z czymś takim gdzieś w schronisku, wieczorową porą (czyli już po kilku piwach) to towarzystwo "zabiło by mnie śmiechem" ;) ale na pewno miło łechce mi ego ;)
Doroto - Tobie nie dorównamy, ale... W sporym zakresie byłaś inspiracją. Chciałem im takie miejsce znaleźć,żeby wróciły zmęczone i z okładem wiedzy a nie z naręczem plastikowych "pamiątek".
Ps.a książka czeka...
Post a Comment