Dzieci rosną...
Kiedy mężczyzna pierwszy raz boleśnie przekonuje się że o tym fakcie?
Myślicie że jak dzieciak wyciąga rękę po kieszonkowe? - nie
Albo kiedy wraca do domu śmierdzący piwem i papierosami? - też nie
Pierwszy raz mężczyzna zdaje sobie sprawę że dzieci rosną gdy...
zaczynają go boleć ręce i grzbiet od ich noszenia...
I ja ten stan osiągnąłem.
Jednakowoż od czego harcerska umiejętność radzenia sobie i męska zdolność do myślenia niekonwencjonalnego?!
Zamiast tachać Miłosza na rękach - wsadzam go do plecaka i hajda na spacer!
Kiedy mężczyzna pierwszy raz boleśnie przekonuje się że o tym fakcie?
Myślicie że jak dzieciak wyciąga rękę po kieszonkowe? - nie
Albo kiedy wraca do domu śmierdzący piwem i papierosami? - też nie
Pierwszy raz mężczyzna zdaje sobie sprawę że dzieci rosną gdy...
zaczynają go boleć ręce i grzbiet od ich noszenia...
I ja ten stan osiągnąłem.
Jednakowoż od czego harcerska umiejętność radzenia sobie i męska zdolność do myślenia niekonwencjonalnego?!
Zamiast tachać Miłosza na rękach - wsadzam go do plecaka i hajda na spacer!
Północna połeć rynku (kamienice niewidoczne po mojej prawej ręce) i ściana ratusza, a za mną rynku wschodnia pierzeja.
Wystawa na rynku - połeć południowa - był czas gdy królowały tu stragany, potem królowała tu wielka pusta przestrzeń - teraz to miejsce znów żyje - choć podnoszą się głosy że "zasłania się architekturę" - będę brutalny, ale zapytam tak - to czy ja do jasnej cholery w skansenie jakimś mieszkam czy w żywym mieście?
ps - Miłosz bardzo sobie takie spacery ceni, powodując tatą niczym Indianin koniem czyli .. szarpiąc za włosy w odpowiednim kierunku...
ps2 - wszystkie zdjęcia autorstwa Mikołaja (9lat)
ps - Miłosz bardzo sobie takie spacery ceni, powodując tatą niczym Indianin koniem czyli .. szarpiąc za włosy w odpowiednim kierunku...
ps2 - wszystkie zdjęcia autorstwa Mikołaja (9lat)
4 comments:
Wszystko pięknie, ale... nosisz jeszcze takiego starego chłopa?
Oj chyba tatuś będzie miał trudności z oddaniem dziecka światu ;)
Ma pięć lat, więc nie taki stary. a tu chodzi nie tyle o więź z dzieciakiem co o ... czas.
Wolę wziąć go do plecaka i zobaczyć interesujące mnie miejsca w ciągu 15 minut, niż wlec się z nim półtorej godziny.
Idealny argument :) Ileż to razy Marjanka odkrywała najgłębsze tajemnice wszechświata pośród chodnikowych płytek, kiedy mnie śpieszno było dalej :)
W jakiej pozycji on spoczywa w tym plecaku, bo tego nie udało mi sie dojrzeć?
Stoi, a jak się zmęczy to podkurcza nóżki i zawisa na brzegu plecaka.
Post a Comment