Dziś słów kilka o Węgierskich Królach w Tarnowie. Tarnów to w ogóle kosmopolityczne miasto (dopiero komuna zrobiła tu czystki etniczne i do "naszych" czasów przetrwała tu garstka Żydów i Węgrów ) Prócz Polaków żyli tu oczywiście Żydzi, ale też Węgrzy, Ormianie, Niemcy a nawet... Szkoci (byłbym zapomniał o Czechach, Słowakach, Mołdawianach, Hucułach czy Łemkach - pewnie temu że i tak traktuję ich jako krajan). W każdym razie konkretna mieszanka.
A przecież Tarnów to nie tylko miejsce ich życia ale i ważne dla wielu narodów miejsce historyczne. Tu np. rezydował podczas zawieruch towarzyszących końcowi I W. Światowej Rzad Ukraińskiej Republiki Ludowej, tu swą siedzibę miał Ataman Petlura. To zresztą dość znane fakty. Natomiast mało kto wie że w tarnowskim zamku rezydował przez pewien czas sam Król Węgier Jan Zápolya. Było to o tyle niezwykłe że zamek ten nie był przecież królewski ale hetmański. czyli zaszczyt dla Tarnowskich uczyniono wielki, z drugiej strony bacząc na osiągnięcia, zasługi i świetność Tarnowskich za ród równy królom uznać trzeba.
Ale nie z czasów średniowiecznych pochodzi figura która dziś pokazać pragnę. Ta jest kilkaset lat młodsza.
Znajduje się przy ulicy Okrężnej, czyli w sercu dawnych Gumnisk, dzielnicy (wówczas wsi podmiejskiej) rodzinnej tak dla Sanguszków jak i dla ...mnie ;-).
4 comments:
Abstrahując od zdarzeń historii, to architektoniczny koszmarek :)
Faktycznie, Jan Tarnowski godnego siebie miał gościa! :-)
ktos tam jednak zaglada odświeżając przysłowie o dwóch bratankach zatykaniem flag :)
Czarku - znam tysiąc gorszych, czasami wiara i dobra wola nie idą w parze z gustem.
Krogulcze - zaiste.
Gwiezdna - W Tarnowie jest sporo ludzi o węgierskich korzeniach i jeszcze więcej tych którzy Węgrów po prostu lubią i szanują.
Post a Comment