Wyjście na miasto - choć w zasadzie "na miasto" wychodziłem w poprzednim życiu, odkąd przeprowadziliśmy się do domu, w zasadzie muszę iść do miasta, choć do samego Rynku mam nie więcej niż dwa i pół kilometra.
Taka ciekawostka, dziś już spotykana bardzo rzadko, zastąpiona tandetnymi chińskimi dzwonkami elektrycznymi.
Taka ciekawostka, dziś już spotykana bardzo rzadko, zastąpiona tandetnymi chińskimi dzwonkami elektrycznymi.
Kołatka
jak obsługuje się takie urządzenie?
Nader prosto, choć inaczej niż dzwonek elektryczny - tego się nie wciska, to się pociąga. Po drugiej stronie są różnego rodzaju ustrojstwa akustyczne, czy to w postaci drewnianych kołatek, czy tez mosiężnych lub brązowych dzwonków.
Wielką zaletą tego urządzenia była możliwość wywnioskowania przez gospodarza o nastrojach odwiedzających go osób:
Lekko, nieśmiało z wdziekiem - to pewnie pensjonarka, po nauki języka przyszła.
Od niechcenia - listonosz.
Nerwowo - kumpel pożyczyć stówę do pierwszego.
Silnie, zdecydowanie z wyraźnymi objawami wkur... - żona (dowiedziała się o pensjonarce)
;-D
Ps. Wszelkie podobieństwa miejsc, ludzi i zdarzeń są całkowicie przypadkowe i nie mają nic wspólnego z mieszkańcami owej kamienicy.
3 comments:
Fajną kołatkę widziałem przy makiecie zbaraskiego zamku. Brama z dykty a kołatka prawdziwie żelazną była. Koło bramy stał pan i przechodzących ludzi uprzejmie prosił by tą kołatką bramy nie... rozwalili ;-))
Super wpis. Pozdrawiam
No fakt - nie ma jak makiety w skali 1:1.
Post a Comment