Owszem ratusz monumentalny, owszem kafejki, sklepiki, suweniry, fontanny, posągi, ławeczki dla zakochanych... Niby wszystko jest a czegoś brakuje... klimatu.
Brakuje przestrzeni. Brakuje sytuacji takich że gdy ktoś śpiewa lub mówi na jednej z pierzei, to wystarczy kilka kroków by móc widzieć kto i co. Jest kilka urokliwych zakątków, ale brak całości. Rynek we Lwowie nie łączy. Nie otwiera perspektyw, Nie zmusza do wzięcia udziału w życiu miasta. Ot taki duży plac...
Pamiątki po czasach gdy była tu Polska właśnie.
Żeby nie było nieporozumień - rynek się od tamtych czasów nie zmienił.
Podobno to ewenement z tymi tramwajami na skalę europejska. Nie mam pewności - ale fakt faktem że w żadnym innym mieście czegoś takiego nie widziałem.
Lwia ławeczka - ustawiają się do niej kolejki, musieliśmy czekać na swoja w przerwie między zdjęciami reklamowymi a nowożeńcami - w ogóle nowożeńców mnóstwo - na szczycie Starego Zamku też mieli sesje - aczkolwiek zgubiła ich niecierpliwość - bo wtedy słońce jeszcze było kiepskie (teraz tez nie najlepsze, ale zaczyna wychodzić zza chmur)
Ot właśnie takie za ciasne klimaty
Co z tego że pięknie, skoro krępuje?
Rynek musi mieć perspektywę
(Tak wiem z perspektywy mieszkańca Tarnowa, wychowanka Krakowa - to mi fajnie o perspektywach mówić, zwłaszcza gdy inni w innych miastach takich perspektyw nie mają...
No ale np. w Zamościu to też mają ekstra rynek! )
6 comments:
ale o co chodzi z tymi tramwajami? odnośnie rynków, to podobnoż mój wsiańsko-miejski jest jednym z większych w Małopolsce (ok 1,5 ha)to co mamy perspektywy? ;) pozdrawiam :)
A w którym innym mieście tramwaje wjeżdżają na rynek?
Ładny szmat terenu - doskonałe miejsce do imprez. Doskonałe perspektywy a jak je wykorzystacie... to już Wasza w tym głowa. ;-)
Pozdrawiam
Makro, ja pamiętam krakowski rynek z tramwajami, i to nie był dla mnie ewenement :D
właśnie nasz modernizują i powrócą nań Jarmarki Podhalańskie i inne imprezy :)))
Rzeczywiście, tramwaje z rynków zostały wyeksmitowane już dawno, u nas:)
Zamojski rynek jest piekny, jeden z naj, podobnie jak tarnowski, ale sandomierski jednaj, jednak - namber łan:)
z tych mniejszych od krakowskiego, rzecz jasna;)
W Kazimierzu Dolnym też mają super rynek. I w Gdańsku. A w Poznaniu sknocili go jakąś ruderą wystawioną w XX wieku. Warszawa z Wrocławiem też są niezłe.
A lwowski, no cóż, nawet mimo tych tramwajów i Twojego psioczenia dalej budzi ochotę zwiedzenia :-)
A mnie się lwowski Rynek bardzo podoba!
Post a Comment