Odwieczny atawizm Człowieka...navigare necesse est. Nawet w duszy zaprzysiężonego domatora, drżącego na myśl o wyprawie do najbliższego większego miasta, raz na jakiś czas rodzi się myśl by...objechać świat dookoła. Podróżnik to człowiek u którego ta myśl, raz się pojawiwszy, tkwi zapamiętale i zmusza go do działania. No więc, dziękuję Bogu że dał mi taką a nie inną żonę, bo mapka na której pracowicie wykreślamy szlaki naszych podróży, staje się coraz bardziej porysowana.
Tuesday, June 12, 2007
okopy konfederatów 2
Widoki prześliczne - choć wkrótce zaczyna sie las a tam...
A tam "było ciemno i nastrój horroru" (czy ktoś pamięta wykonawcę, bo mi sie wydaje że to trzeci oddech kaczuchy - ale głowy nie dam - w każdym razie coś z piosenek studenckich).
Nagle rozładowała mi się komórka (choć całą noc była podpięta do ładowarki), a w około latało mnóstwo cmentarnych muszek. Ptaki raczej milczały, choć były to godziny ich śpiewu i tylko niezniszczalne zięby wykłócały się z sąsiadami (podałem się gwizdem za jednego z nich, czym wywołałem pewną konsternację ;-) )
A potem jeszcze przykry odcinek gdzie wywlekano drzewa, niszcząc przy okazji ściółkę, mniejsze drzewka i ... klimat.
Barbarzyńca uzbrojony w traktor, nadal pozostaje barbarzyńca, tylko o niebo groźniejszym i bardziej szkodliwym dla otoczenia. Nie robiłem tam zdjęć - nie cieszą mnie takie "dokumenty".
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment