Tuesday, April 30, 2013

Kirkut

Od razu chcę podzielić się z Wami moimi wątpliwościami na temat samego tytułu. Co to jest Kirkut? No chyba każdy w miarę wykształcony posiadacz matury (nie dotyczy matur po reformach) doskonale wie - cmentarz żydowski.
czemu kirkut a nie cmentarz? No bo żydowski właśnie, przez lata wydawało mi się że to z mojej strony objaw szacunku, wiedzieć czyje ciała tu pochowano, znać znaczenie słowa i używać go właśnie dlatego aby pamięć nie wygasła. Tymczasem...

Tymczasem otwieram na Polityka.pl tekst "O dehumanizacji na co dzień" a tam czytam ze zdumieniem; "Potem zmarłego grzebano na cmentarzu (bejs-ojlem), ale już cmentarz chrześcijański był nazywany cwinter. To samo robili oczywiście polscy sąsiedzi Żydów – i robią do dziś. Wystarczy pojechać do dowolnego miasteczka i spytać o cmentarz żydowski. Zwykle usłyszymy określenia kirkut czy klepisko. Cmentarz jest zarezerwowany wyłącznie dla pochówku chrześcijan. Konsekwencją tego podziału był w pewnym stopniu skrajnie dehumanizujący język, którym w Polsce mówiło się o Żydach w czasie okupacji hitlerowskiej".

Chwała dr. Michałowi Bilewiczowi że nie dał się wypuścić lewackim podchodom autora wywiadu Marcina Rotkiewicza, chwała mu także za to że nie "zapomniał" wspomnieć o tym jakich określeń wobec nieżydów używali Żydzi wobec nieromów Romowie (osobiście wolę starego Cygana). Trochę szkoda że nie powiedział nic na temat dehumanizującego języka używanego przez środowiska femiidiotyczne wobec poczętych dzieci "bezkształtna masa komórek" - Małgorzata Kidawa Błońska, "pasożyt" anonimowa internautka (tyle że nie jedna) - a może redakcja nie przepuściła by takiego tekstu, znając politykę Polityki jest to całkiem prawdopodobne.

Ale wróćmy do Kirkutu - celowo może wbrew regułom języka polskiego pisze go z dużej litery:

W Tarnowie mamy Kirkut całkiem nie małej powierzchni, to zaledwie drobna cząstka wszystkich żydowskich pochówków na tarnowskiej ziemi. wiele jednak nie przetrwało. Nie tak dawno podczas budowy przejścia podziemnego na skrzyżowaniu Mickiewicza i Goldhammera odkryto całkowicie już zmineralizowane pochówki. W czasie wojny Niemcy (Niemcy nie anonimowi "naziści") z macew robili mur oporowy przed Pocztą Główną w Tarnowie - na szczęście nie zdążyli zniszczyć wszystkiego.



Zrobiłem całą serię zdjęć w zimie ale wyszły kiepskie,szare, smutne (o ile cmentarz może być wesoły), te które zrobiłem kilka dni temu są lepsze, więcej w nich słońca.
Oczywiście będę tam wracał i na pewno znajda się jeszcze nie jedne ciekawe ujęcia.

Tuesday, April 9, 2013

Naziści, czyli - czemu Żydzi kultywuja kłamstwo?

Ten post piszę kilka dni. Chcę uniknąć emocjonalnych słów, wyskoków z których potem musiał bym się wycofywać. Ewą Wójciak nie jestem - żaden szemrany autorytet w mojej obronie nie stanie, muszę liczyć się ze słowami.

Więc od czego tu zacząć?
Od zdjęcia?
 Zacznijmy od zdjęcia, od czegoś muszę.
 Na zdjęciach tabliczki umieszczone przy bramie prowadzącej na cmentarz żydowski w Tarnowie.
Ani szczególnie ważne historycznie, ani artystycznie ciekawe - po prostu... symptomatyczne.


Na czym polega ta symptomatyczność?
No popatrzmy "murdered by the Nasis"... Zamordowani przez nazistów!
Jak wiadomo naziści przywędrowali do Europy z Atlantydy  i po upadku Berlina praktycznie w całości wyparowali...
Zostali natomiast Polacy, jak wiadomo wysysający antysemityzm z mlekiem matek.

Zacytujmy Tischnera - "jest cała prawda, półprawda i gówno prawda" - owi "naziści" to właśnie klasyczny przykład gówno prawdy - naziści byli NIEMCAMI! "wypierdkami germańskiego ducha" (Tuwim). Nie przywędrowali tu z Atlantydy, nie pojawili się znikąd - byli tu w centrum Europy od zawsze. Jeśli idee Hitlera trafiły na podatny grunt, to znaczy że NIEMCY chcieli zabijać Żydów, chcieli odbierać im majątki, chcieli czuć się kimś lepszym! I ... zrobili to!.

A Polacy? No cóż my nazistami nie jesteśmy - my jesteśmy kimś gorszym - jesteśmy Polakami.
Może z nas Agnieszka Holland robić pół debili niezdających sobie sprawy z tego że Jezus był Żydem...
Nieuctwo nie czyni z człowieka bandyty - ale tak to zostało zasugerowane.
Może nas owa reżyserka pomawiać w nikczemny (bo uniemożliwiający obronę) sposób mimochodem rzucając kalumnię na koniec (świetnego jak by nie patrzeć filmu)  "W ciemności" - bo ktoś, rzekomo, podobno, miał powiedzieć po tym jak Socha odniósł obrażenia w wypadku że "dobrze mu tak, bo pomagał Żydom"... hmmm bez tego obraz byłby niestrawny dla środowisk żydowskich? Nie może Polak być pozytywnym bohaterem? Trzeba nas unurzać, ugnoić, upodlić, obsmarować, obrzucić błotem... Jak się nie da wprost, to zza zasłony "podobno ktoś powiedział"...

Trzeba kłamać o "nazistach"? Trzeba przemilczać komunistów - którzy w dziele gnębienia Żydów odnosili sukcesy nie mniejsze niż Niemcy? No bo kto w końcu robił czystki etniczne w PRL? My Polacy, czy okupująca nas banda KOMUNISTÓW z Gomółką i Jaruzelskim na czele! Ale nie komunistyczny antysemityzm się przemilcza, tuszuje, zapomina, zasłania rzekomym "wyssanym z mlekiem matek"antysemityzmem Polaków.