Tym razem kilka zdjęć zrobionych przy okazji działań... politycznych.
Się porobiło...
Rynek w Ryglicach z jedynym w Polsce pomnikiem... teściowej!
Mężczyzna wyjechał na roboty do rajchu.
Ciut nowoczesności, ale tak ogólnie to bida.
Najbliższy większy ośrodek przemysłowy to Tarnów, na miejscu o prace ciężko, z roli wyżyć się da... bo człowiek z głodu nie umrze, ale dorobić się czegokolwiek już nie sposób.
Hotelik to właśnie dla tych co wyjechali.
A to... dawna szkoła podstawowa! Jak by kogoś interesowało ja też pierwsze trzy lata swojej edukacji spędziłem w podobnym budyneczku, z ławkami pamiętającymi młodość autorki Plastusiowego Pamiętnika, rynienkami na pióra i otworami na kałamarze (które traktowane były jako podręczne śmietniczki.
Kościół stosunkowo młody - z lat 1920 / 1940, projektowany przez tego samego architekta co kościół w Porębie Radlnej - Jana Sas-Zubrzyckiego. Eklektyczny jak mało który inny - prawdę powiedziawszy najbardziej eklektyczny ze wszystkich mi znanych! Łączy w sobie romanizm z renesansem!
Trzeba mu przyznać że wizualnie robi dobre wrażenie - ja tam osobiście eklektyzm lubię - w Tarnowie nawet oprowadzam niekiedy znajomych po szlaku eklektyzmu malowniczego - którego też mamy pod dostatkiem. To styl naprawdę ciężki, jeszcze łatwiej tu niż w neogotyku popaść w kicz, a kicz w architekturze to koszmar na grube dziesięciolecia - bo "jelenie na rykowisku" to zawsze można do pieca wrzucić. Trzeba jednak przyznać że region nasz choć nie bogaty materialnie to ludzi zdolnych wydaje na świat (lub umie skaptować). Bo kiczu u nas nie uświadczysz... zasadniczo gdyż całkiem niedaleko jakiś maniak zbudował sobie dom zwany przez dzieciaki "Hogwartem" - lecz to wyjątek potwierdzający regułę.
Wszystko co wiem, wiem i tak stamtąd, to szkoda bym przepisywał.
Postscriptum -
sam czas powstawania świątyni pokazuje jak bardzo "zamożne" tu ludzie... bardziej chyba pasowało by "zamorzone"? Nie darmo wódkopije z Kongresówki mawiali o "Golicji i Głodomerii". Lecz jednak powstał - jest! Ludzie może nie bogate ale uczciwe i sumienne - jak obiecają że ryj obiją to słowa dotrzymają.
Mam kolegę z Ryglic.
A propos kolegi... wiecie czemu w Ryglicach nie ma komarów?
Bo na marskość wątroby pozdychały. ;-)
A tak poza tym serdecznie zapraszam. Mają tam jeszcze śliczny pałac i unikatowy drewniany spichlerz.
8 comments:
Dzięki:)
Pomnika teściowej nie kojarzę, chyba go nie było, jak ja tam byłam.
Mówisz, że ławki jak z "Pamietnika Plastusia"?Ja też w takich zaczynałam naukę;)
Parę ładnych lat tam jest ów pomnik, ale nie pamiętam, kiedy postawiony.
Ba ławki i jeszcze jednolite mundurki z kołnierzykami obszytymi wstążką u pierwszaków jeden raz a potem więcej. Jakoś swojej "indywidualności" nie zatraciłem...
Powiedziałabym, że te jednolite stroje wręcz wyzwalały potrzebe niezatracania indywidualności:)
Racje - obecny slogan "bądź sobą pij, żuj i słuchaj tego co inni" nasze pokolenia zastępowały stwierdzeniem że "skoro chodzisz już w mundurku, to nie daj się prowadzić na sznurku"
Ciekawi mnie, dlaczego teściowe doczekały się w tej miejscowości pomnika. Czy dokonały czegoś niesamowitego?
W jakiejś miejscowości na Śląsku jest pomnik wagarowiczów, ale dzięki chłopcom, którzy urwali się ze szkoły nie spłonęło całe misteczko. Zatem, dowiedz się koniecznie, jak to było z teścioą,że jej pomnik wystawili.
Ławeczki z czasów Tosi i ja pamiętam. Blaty pomalowane były na ciemnozielony kolor. Za moich czasów nie było już kałamarzy. Pisaliśmy piórami wiecznymi albo długopisami. Szczególnie modne były długopisy chińskie. Chodziliśmy w fartuszkach z kołnierzykami. Każda klasa miała inny kołnierzyk. Nasze kołnierzyki miały zielone grochy. I mimo wszystko byliśmy indywidualistami. Serdecznosci.
Chyba chodzi o to że teściowe po prostu zostały, gdyby nie one, to matki miały by marne szanse by zająć się skutecznie dziećmi, pod nieobecność mężów - babcie są jednak niezastąpione.
DD, nam do pewnego momentu - nie pamietam, do piatej klasy? - nie pozwalano pisac długopisem, bo to wypaczało charakter pisma, w sensie dosłownym!coś w tym jest, że piórem pisze sie staranniej, ładniej:)
choc teraz to ja i tak stukam na klawiaturze głównie;)
Popatrzcie a ja muszę raporty pisać odręcznie! to chyba jakiś mobbing ze strony szefów ;-)
Post a Comment