Wednesday, May 21, 2014

Tuchów na rzebiarsko

W 2012 roku w Tuchowie zorganizowano III Międzynarodowy Plener Rzeźbiarski. Była to nader owocna impreza, o czym świadczy uliczna galeria rzeźb drewnianych, upiększająca okolice Domu Kultury w Tuchowie i jednego z głównych traktów spacerowych w tym mieście.

Rzeźbom towarzyszy też mały skansen bartniczy. Myślę że mógł by być ciekawiej zaaranżowany, lecz chwała i za to - wreszcie mogłem moim chłopcom pokazać jak wygląda Ul, co gdzie się znajduje, którędy wchodzą pszczoły, czemu wejście jest takie a nie inne itp.

Z rzeźb chyba najciekawsze są prace Białorusinki Iriny Kusznieruk ale wszystkie zasługują na uwagę.

Zdjęcia robiłem podczas rajdu i ... szczerze mówiąc byłem już co nieco zdrożony, stąd niezbyt staranne kadrowanie - wybaczcie - zresztą i tak powinniście zobaczyć to sami.















11 comments:

Mo. said...

A widzisz, skansen bartniczy to świetna sprawa, pewnie miałeś tyle samo frajdy co dzieciaki :). Bo ja bym miała :).

ikroopka said...

Takie plenery odbywaja sie też w Gogołowie, kojarzysz miejsce?

makroman said...

Mo - ja frajdę miałem, ale dzieciaki przywiozłem tu w następnym tygodniu.

Ikroopko - masz na myśli to podkarpackie? Tego nie wiedziałem.

ikroopka said...

To zerknij tu:
http://klimaty.blox.pl/2009/08/Drzewoludy-z-Gogolowa-czyli-II-Miedzynarodowy.html

makroman said...

Robi wrażenie Ikroopko - zwłaszcza sposób ekspozycji w plenerze. Zaniedbałem nieco pogórze Strzyżowskie w swoich wędrówkach - dałaś mi powód by to nadrobić.

Nomad said...

Fajne te rzeźby

DD said...

Skansen bartniczy! Jak fajnie dowiedzieć się,że są takie miejsca, że waro je odwiedzić. Super.

makroman said...

Nomadzie - i tak pokazałem tylko ułamek, bo padła mi bateria w aparacie.

Doroto - A to nie jedyna atrakcja Tuchowa.

krogulec14 said...

Kilka podobnych rzeźb jest blisko centrum Szamotuł. Z ptasim motywem też :-)

makroman said...

Te żurawie na pierwszym miejscu to z myślą o Tobie Marku - w końcu Polaków kilkadziesiąt milionów a ambasador Rzeczypospolitej Ptasiej tylko jeden

Kris Beskidzki said...

Fajnie sobie przypomnieć Tuchów. Często tam kiedyś bywałem. Relacja naprawdę fajna :)