Monday, October 20, 2014

Tajemnica kamienia węgielnego - suplement

Nie mylić z suplementem diety...

Swego czasu pisałem o pewnym miejscu. O klasztorze sióstr (w zasadzie wtedy gdy powstawał to matek) Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacre Coeur) 

Tu link do tamtego postu 

Niedawno spotkałem się z pozycją wydawniczą Biblosu w postaci. tytułu:
Klasztor sióstr Sacre Coeur
w Zbylitowskiej Górze 
Matki, hrabianki, Ślepawy Michalik
nieokiełznana siostra Irena






Oczywiście książkę przeczytałem - kawał dobrej literatury wspominkarskiej - niestety nie znalazłem nic na temat tego kamienia. Napisałem więc do wydawnictwa z prośbą o przekazanie maila autorowi. Po jakimś czasie (Pan Bielawski jest człowiekiem starej "papierowej" daty i z maila nie korzysta) otrzymałem list od autora: 
"Łaskawy Panie
Serdecznie dziękuję za ocenę książki, której Pan dokonał i przedstawił mi. Cieszę się, że jest ona tak odebrana gdyż jest to autentyczny profit za pracę.
Co do kamienia węgielnego to rzeczywiście ma Pan ewidentną rację. Sądzę, że na przestrzeni 100 lat od jego wmurowania, Pan jest jedynym, który na ten fakt zwrócił uwagę! Należy przyjąć, że była to pomyłka kamieniarska. Może uda się obok kamienia wkuć korygującą informację kamienną?
Teraz, kiedy pozostała zaledwie garstka młodych sióstr, które na temat historii klasztoru niewiele wiedzą, a „stare” wymierają, nie ma się do kogo odwołać. Postaram się jednak doprowadzić wg Pańskiej sugestii, przy oczywistej akceptacji szefostwa klasztornego – do naprawy błędu.
Za miły znak dobra – serdecznie dziękuję. Za krótki, lecz treściwy list – Bóg zapłać.

P.s.
Bardzo mi przykro, ale do tej pory nie posługuję się elektroniką korespondencyjną – jedynie telefonuję.
Pozwalam sobie podać kontakt:
(nie zostałem upoważniony do publikacji prywatnych numerów telefonu autora, ale sądzę że dla zainteresowanych nie powinno być problemem skontaktowanie się z Nim za pomocą wydawnictwa Biblos)

Stefan Bielawski"

Mówcie co chcecie ale być jedynym człowiekiem na przestrzeni 100 lat - to w sumie całkiem ekskluzywna pozycja ;-) 

I jeszcze na koniec, zdjęcie płaskorzeźby którego wcześniej nie publikowałem, bo nie bardzo wiedziałem pod jaki temat je podłączyć - zdobi wejście do przyklasztornego przedszkola.



 
        

6 comments:

krogulec14 said...

Załapałeś się na niesamowity bonus od losu! Jednak warto czasem być... dociekliwym ;-)

DD said...

Wow! Normalnie zatkało kakao! Nie wiem, co napisać! Niesamowite!

makroman said...

Lubię ciekawostki, a Wam dzięki za miłe słowa.

Mad said...

No, no... i jakie to uczucie, być jedynym pośród milionów? :) Gratuluję dociekliwości!

ikroopka said...

Kochany, to juz w historii swoje miejsce masz:)))

makroman said...

Mad - no może nie miliony, ale kilka tysięcy na pewno się tamtędy przewinęło, w tym niemało głów wielce wykształconych, że np. o Sapiesze (późniejszym kardynale, promotorze Wojtyły)wspomnimy.

Ikroopko - no może nie tyle w historii co w dygresjach do niej ;-)