Na mapie która tu zamieszczam wyszło 521 km - w rzeczywistości licznik samochodu wskazał 580 - siłą rzeczy nie jestem w stanie nie będąc buddyjskim mnichem zaznaczać każdego milimetrowego zakrętu...
Wyszło nam coś na kształt serduszka na sznureczku... W sumie to nawet fajnie bo to była nasza podróż poślubna... któraś z kolei ;-)
Route 3 480 029 - powered by www.wandermap.net
Bodzentyn
Iłża - na wieży
Radom
Szydłowiec
Z Chlewisk zdjęć wspólnych nie mamy.
Drzewica
W Drzewicy zarezerwowaliśmy nocleg, ale słowo do słowa uznaliśmy że damy radę objechać. Nie jestem ani skowronkiem ani sową... raczej kosem - męczą mnie; środek dnia i środek nocy - wtedy lubię spać - rankami i wieczorami mogę działać - ponieważ środek dnia już minął, wiedziałem że nie będzie mnie zmęczenie brało aż do pierwszej, drugiej w nocy - więc mieliśmy czasu z naddatkiem
Potem był Zameczek - ale go nie było... bo podczas potopu szwedzkiego został zniszczony a cała załoga zginęła (chwała bohaterom), resztki łącznie z wieżą dotrwały do 39roku - a potem przyszedł PRL i obecnie relikty zamku znajdują się ... na dnie stawu!
Opoczno
Ostatnie były Modliszewice ale tam także wspólnego zdjęcia nie mamy. Choćby z racji tego że było wszystko pozamykane a zakaz wstępu był pod groźbą "kaźni i zniesławienia..." (czy jakoś tak).
Szczegóły w osobnych wpisach
zapraszam.
12 comments:
Będzie ciekawie.
Jakie miłe zdjęcia, nie ma jak wspólnie odkrywać uroki naszego kraju.
Pozdrawiam.
Gdy ludzi łączy miłość, pasja i zrozumienie, to ich życie staje się nieustającą podróżną poślubną. Pozdrawiam serdecznie
Fajnie mieć taką wspólną pasję bo zakładam na podstawie tych zdjęć że tak jest :) My chyba też tak mamy chociaż na początku różnie bywało :) :) A zamki są świetne , musimy chyba też pomyśleć o podobnej wyprawie ...
Rzadko się zdarza, że dwoje ludzi ma taką pasję podróżowania. PS Dlaczego na zdjęciach klęczysz, czyżby z powodu niskiego wzrostu żony?
Aniu - będzie... ;-)
Wkraju - nie ma fajniejszego hobby, zwłaszcza takiego wspólnego dla małżeństw niż turystyka.
INKO - w rzeczy samej. Pozdrawiam
Kasia i Kamil - My zaczęliśmy od tego naszego na "Marcince" potem był aż w Darłowie, W tej chwili mamy odwiedzone już prawie dwieście miejsc. A z żonką dzielimy np. pasję zbierania "dziwnych" pamiątek - mamy całe albumy biletów (nawet tych parkingowych), serwetek, znalezionych monet, kluczyków, kamyków itp wszystko z wojaży.
Matyldo - fakt Marzenka jest niewysoka, ale przykucam żeby nie zasłaniać kadru.
I to wszystko w jeden dzień?
Julo - owszem jednodniówka, ale powrót to już z pianą na ustach ;-)
My z mężem również dużo podróżujemy. Uwielbiam zwiedzać zamki. Zapraszam w okolice Ojcowskiego Parku Narodowego. Tutaj mieszkam i polecam zamki: Pieskowa Skała, Ojców, Rabsztyn, Ogrodzieniec.
Pozdrawiam:)
Skandal, żadnego z nich nie widzieliśmy! Dzięki za podrzucenie pomysłu na trasę! A ideę podróży poślubnych szczerze podzielam ;)
www.stopawstope.blogspot.pl
super wyprawa aczkolwiek nie w mój deseń, nie przepadam za zwiedzaniem zamków :) natomiast lubię "zwiedzać" ludzi :)))
Mario - dzięki za zaproszenie, byliśmy zarówno na zamkach jak i w OPNie. Ale trzeba rozważyć powrót, choćby po to by pokazać dzieciom.
Stopa w stopę - mam to samo kiedy czytam o zamkach śląskich...
Gwiezdna - Ba ale zwiedzając zamki, zwiedzamy też ludzi, no może nie do końca personalnie, ale zawsze... ;-)
Post a Comment