Monday, December 19, 2016

Literacko - Skalno - Sakralny szlak Ziemi Krośnieńskiej część II - Odrzykoń - Kamieniec

Do Odrzykonia wjeżdżamy z Żarnowca przez Turaszówkę i całkiem boczną drogą. Tradycyjnie jedzie się pod zamek Kamieniec przez Krosno. Ale ja polecam dojazd właśnie przez wieś Odrzykoń, nie rozpędzicie się za bardzo, ale widoki... ja nie mogę. Jak bym szedł lub jechał na rowerze, to mielibyście tu kilka ekstra panoram - niestety samochód to zniewolenie, odcięcie i alienacja... alienacja wywołuje agresję, więc pewnie już wiecie czemu na ulicach tyle awantur!  Zabierzmy im samochody, to zobaczycie całkiem innych, fajnych i miłych ludzi... ale dość dygresji (na razie).

Trasa wiedzie, opłotkami, kładeczkami, zakrętasami i pośród obór... miód na serce wędrowca (uwięzionego w autokonserwie) - przynajmniej taki pożytek z nowoczesności (GPS).

Z tej perspektywy, ruiny prezentują się niesamowicie - rozległa z rzadka zabudowana równina, jakieś kępki roślinności, a nad tym wszystkim góruje potężne jasne wzniesienie, a na nim sterta kształtnie poukładanych kamulców... no nic tylko wyć z radości na taki widok!

Parkujemy na podzamczu i dalej piechotką.

 
 zajawka możliwych panoram - kilkaset metrów od zamku, nieopodal kościoła. 
 

Coś ciekawego, czego nie kojarzę liturgicznie - jak ktoś wie, niech koniecznie napisze!
 Krzyż łaciński, Przemienienie Pańskie - to prawosławne święto, byli tu Unici, ale ...
Droga Krzyżowa kończy się przy kościele... no sam nie wiem.


Borówki nie mogłem sobie odpuścić - to moje stare pseudo z harcerstwa. 
Ci którzy czytają mój blog od dłuższego czasu, pewnie już o tym wiedzą, ale nowsi mogli by się zdziwić. 
ps. "Borówka" - pochodzi od "Czernica"  - co bezpośrednio nawiązuje do mojego nazwiska, ale Borówa bardziej oddaje mój "leśny charakter" ;-)  


 Szlakowskaz w malowniczym otoczeniu - SZACUN dla miejscowych kolegów z PTTK!


W ogóle otoczenie zamku, jest szalenie malownicze i przyjazne turystom (wędrowcom także).
 


Rodzaj skansenu w formie założycielskiej - ale nie powiem kształcący, choć przydał by się opis, bo cóż z tego że ja wiedziałem i powiedziałem najbliższym, skoro zaraz za nami szli całkiem sympatyczni młodzi ludzie ale traktowali ten zabytek jako mało interesującą "szopę"... ?!


 Reklamy innych miejsc, wartych zobaczenia. Co prawda stąd do Sanoka, to szmat drogi ale może ktoś się pokusi? 
Niestety także nic na temat stojącej opodal chyży ...


Wchodzimy na zamek - bilety w jakieś śmiesznej cenie kilku złociszy.  
wejść można praktycznie wszędzie (poza zamkiem wysokim - ale to pewnie dlatego że duch 
Cześnika (mojego imiennika nota bene) czai się gdzieś tam z gwintówką.

Boć wiedzieć nie zaszkodzi (choć to prawda powszechnie znana) iż właśnie na kanwie zatargu o podzielony zamek Kamieniec - Aleksander Hrabia Fredro (nielichy huncwot zresztą) był "Zemstę" swoją oparł...

 (herb pilawa - rzecz jasna - na tarczy)
Sam Kamieniec - to potęga historii - mało który inny zamek ma tak burzliwe dzieje. 
Najpotężniejsza twierdza w tym zakątku Karpat, być może że i w całych Karpatach. 
Pobudowana jeszcze przez Kazimierza Wielkiego
Niszczona przez Turków (gdy była jeszcze drewniana w XIIIw.) potem przez Szwedów - (pisałem kiedyś że fortalicjum jest "nie do zdobycia" w swojej epoce - sto, czy dwieście lat później, już takim być przestaje) , najboleśniej gdy niszczona przez swoich (zatargi)...  


 Pod koniec XIVw. Władysław Jagiełło nadaje to miejsce Klemensowi z Moskorzewa Pilawicie na gniazdo rodowe, prawdopodobnie w ramach zasług na polu tłuczenia Krzyżaków (choć jeszcze przed Grunwaldem...) Odtąd Pilawici wołać się będą Kamienieckimi - i to oni temu miejscu potęgę nadadzą.


Był atakowany przez wojska Macieja Korwina (nie zawsze nam z Madziarami, tak "po szklance" było, czasami też i "po szabli" - ale zawsze honorowo i bez uraz), swoją drogą kolejny Maciej ;-)  
Prawdopodobnie wtedy zamek zresztą oparł się atakowi.
 To zresztą niejedyne powiązanie - bo stąd właśnie hetman polny koronny Marcin Kamieniecki słał listy do magnatów, spraszając ich do Tarnowa na sejmik, gdzie otrzymał ich poparcie w staraniu o Koronę Rzeczypospolitej! (Sulejmana I zresztą też... ale to inna historia, choć zważywszy na półksiężyc i gwiazdę w herbie Tarnowa... ach ta mistyka dziejów...)


 Balint Balassi - dworzanin Batorego, poeta - tu w gościnie żył i tworzył - o czym przypomina stosowna tabliczka, przy okazji powołując się na "przyjaźń dwóch bratnich narodów" - no o tym że w czasie "potopu" to Węgrzy pod wodzą Rakoczego zdobyli ten zamek już nie wspomina. 
Nota bene -Węgrzy zdobili - ale zniszczyli doszczętnie stacjonujący tu Rosjanie...

A propos - Hetman Polny Koronny Marcin Kamieniecki, gościł tu wygnanego Króla Węgier Jana Zapolyę (mam na drugie Jan.. znów ta mistyka...), który przebywał ze swym dworem na zamku ... TAK! Zgadliście - tarnowskim!


Tu bronili się Konfederaci Barscy, tu doszło do krwawej bitwy w trakcie I Wojny Światowej, tu walczyli i ginęli AKowcy.
I powiem Wam jedno - te dzieje czuć w tym miejscu, te kamienie wołają i opowiadają krwawe ale i piękne historie - warto posłuchać... trzeba tylko znać język którym kamienie mówią...  




Panorama z murów  - Zachwycająca! 
na pierwszym planie "Łysa Góra" - co widać na pierwszy rzut oka nomen omen... ;-) 
Na lewo - wzgórze kota 404 (kota - znacznik wysokości na mapie, a nie wzgórze kota... żeby nie było nieporozumień ;-) )



Całkiem świeży i klimatyczny, ładnie komponujący się z otoczeniem kościół pod wezwaniem św.św. Franciszka i Jana z Dukli.
o Sakralnych tradycjach Kamieńca przeczytacie tu

Aczkolwiek znajdziecie tylko wzmianeczkę o heretykach co to kaplicę zamkową zniszczyli. 
Tymczasem w Odrzykoniu  Jeden z właścicieli, mianowicie Seweryn Boner gościł Faustusa Socyna - twórcę Socynianizmu - która była doktryną Braci Polskich.



Wnętrze zamku to ciekawa (choć bynajmniej nie wyjątkowa) ekspozycja.
 

 Można ją jednak zwiedzać samodzielnie, co już samo w sobie jest miłe.


m.inn. Kocioł w którym gotowano niegrzeczne dzieci...
lub żony - w zależności od tego które bardziej dawało w kość ;-)
 Nie wiedzieć czemu ani Marzena ani Miłosz nie chcieli mi wierzyć... myślą że ich straszę...


 zakątek ślusarza ;-)


Płyta z kaplicy zniszczonej przez "złego kalwinistę"...
Niszczenie obiektów sakralnych to nigdy nic godnego pochwały, z drugiej strony nadmierna tolerancja nie jest ani mądra, ani szlachetna ani dobra...

Opuszczamy już zamkowe komnaty, pora pohasać po skałkach


Rozgrzewka przed "Prządkami".


Kolejna panorama, tym razem ze skalnego ostańca. 
Miejscowość Czarnorzeki i horyzont zamknięty pasmem Suchej Góry. 
(cholernie mi się marzy, rajd tamtejszym szlakiem... tylko kiedy?) 


 Jak zaimponować dziesięciolatkowi? 
Wyjść wyżej niż on... to proste ;-)


 Na koniec harcerski akcent


Oldze i Andrzejowi Małkowskim. 
kto ma wiedzieć ten wie...

A my idziemy dalej - przed nami... ale na razie do zobaczenia!

11 comments:

Ania said...

I znów bardzo ciekawe miejsca. A te widoki!

Wojciech Gotkiewicz said...

Jeżeli kiedykolwiek czas pozwoli wyjechać na południe, to nie chcemy straszyć, ale Cię znajdziemy. Makro, masz niesamowitą wiedzę historyczną i to nie tylko na temat jednej, czy dwóch epok. Fajnie się czyta te opowieści, a zwłaszcza dygresje wszelakie:)

makroman said...

Aniu - owszem widoki piękne i ziemia ciekawa. Nic tylko zebrać ekipę i któregoś słonecznego dnia...

Wojciechu - Zapraszam. ;-)

Wojciech Gotkiewicz said...

Zapamiętam i wydrukuję, żeby nie było!

Hanna Badura said...

Bardzo ciekawie pokazany zamek w Kamieńcu i piękne widoki.
Serdecznie pozdrawiam :)

Ania said...

Uważam, że Wojciech ma rację - trzeba dorwać Makromana i wykorzystać jego wiedzę i orientację w terenie.

makroman said...

Wojciechu - słusznie, jak mawiał mój wujek przed wyjściem do b.. zaufanie zaufaniem a zabezpieczyć się trzeba ;)

Hanno - bo to wyjątkowo piękne okolice nawet jak na nasz wyjątkowo piękny kraj.

Aniu - nie ma sprawy, ugadać termin i organizujemy kilkudniową objazdówkę po Beskidzie Niskim!

Kasia Skóra said...

Do tego zamku też zawsze jeździmy drogą przez wieś Odrzykoń, z drogi która pnie się ostro pod górę przy dobrej widoczności można oglądać niezłe panoramy :)
Dobrze że dba się o te ruiny i nie popadają w dalsze niszczenie... W latach 90-tych z pierwszych wycieczek które pamiętam, chodziło się tam na dziko i młodzież wspinała się po tych murach, nie tylko po skałach :) Dla znajomych którzy pierwszy raz są w okolicach Krosna , Jasła to obowiązkowy punkt wycieczek, zawsze im polecamy to miejsce.


Pozdrawiamy :)

makroman said...

Kasiu i Kamilu - też zauważyłem że Kamieniec jest jednym z lepiej utrzymanych obiektów tego typu (znaczy takich "półruin"), szacunek dla gospodarzy, zwłaszcza fakt że teren dookoła wykoszony a sam zamek ładnie eksponowany, bo tego w wielu miejscach brakuje i nawet wartościowe miejsca, po prostu zarastają i giną z oczu.

Stopa w stopę said...

Z tego, co słyszeliśmy, ładnie eksponowany również nocą - jego mury oświetla się z zewnątrz. Ciekawa wycieczka, też chcemy się tam wybrać.

makroman said...

zgadza się, widziałem zdjęcia i reflektory ale efektu na żywo niestety nie.