W każdym razie baraki owe drażniły mnie już od dawna. Nie dość że stoją to jeszcze klują w oczy napisami:
Okazja nadarzyła się niedawno - akurat szedłem z Aura do pobliskiej lecznicy i ... wstąpiłem po drodze.
Generalnie śmietnisko - co można było wyszabrować, wyszabrowano, pozostało sporo drewna i mury.
Obecnie to siedziba jednej z grup bezdomnych. Uszanowałem ich prywatność i nie wchodziłem do zajmowanych przez nich pomieszczeń, ani nie publikuję zdjęć stamtąd.
Akurat tego całkiem nie rozumiem - ogień byłby najlepszym rozwiązaniem kwestii tego miejsca. Zarówno fizycznym jak i symbolicznym.
Jedyne fajne miejsce to poddasze. drewniane zakurzone ze skrzypiącymi (acz całkiem zdrowymi) deskami.
Onegdaj były tu warsztaty przyszkolne (chyba), albo przy PGRowskie - PGR powstał na bazie majątku Sanguszków i dopóki tej bazy starczało to jakoś funkcjonował, potem zaczął się upadek. Tak czy siak. Od lat stoją owe baraki puste, niszczeją i szpecą. Jedyny plus to fakt że nikt tego nie pilnuje. Przynajmniej mam gdzie się poszwendać.
2 comments:
istotnie szpecą, ale i kuszą ;)
I to jak...
Post a Comment