Saturday, November 19, 2016

Makabryczna moda, czyli cmentarnych spacerów dalszy ciąg ciągu dalszego.

Nie żebym był przeciwnikiem makabry... jako krajan i imiennik Zembatego (Cioteczka Wiki raczy chrzanić androny) mam ją we krwi... nomen omen...
Zatem przeciwnikiem makabry nie będąc, umiem ją dostrzec i docenić. Bo wiele osób wyrzuca makabrę ze świadomości,wymazuje, zaciera, nie chce jej znać, oglądać ani słuchać... a potem dziwi się że w nocy wszystko to wypełza z podświadomości... i budzą się zlani potem, przerażeni z migotaniem przedsionków...  a makabra jest pośród nas.

A właśnie  kto pamięta rewelacyjny horror z Nicole Kidman "Inni"? Łapki w górę !
W sumie to ja miłośnikiem horrorów nie jestem, nader często mylą one strach z obrzydzeniem, a  suspens wywołują za pomocą chwytów tak szczeniackich że porównywalnych tylko do odpalenia  petardy w kościele, jasne że wszyscy podskoczą, ale raczej wyczyn taki nie spodka się z aplauzem i uznaniem odbiorców dla poziomu artystycznego wykonawców.   Kolejny grzech horrorów to osoba przerażacza, w 99% przypadków to albo trzeciorzędny amant z czwartorzędnych serialów telewizyjnych któremu doprawiono: kły, rogi, kudły lub inne utensylia (koniecznie soczewki kontaktowe... bez soczewek się nie da), albo jakieś badziewie z Papier-mâché, plastiku i taśmy klejącej. W każdym razie efekt jest dokładnie taki sam jak widok "gołej dupy zza krzoka" podczas polowania - człowiek zamiera oniemiały i sam już nie wie śmiać się czy płakać... No więc skoro już to wiecie, to akurat w innych tego nie znajdziecie.

Ale znajdziecie pewien gadżet, coś co łączy ten film z moją dzisiejszą opowieścią o cmentarnych spacerach. 


 Domyślacie się już co to może być?
drugiej szansy nie dam i sam zagadkę rozwiążę.
 ps. na powyższym zdjęciu jest jeszcze jedna ciekawostka która w sumie daje dość niezwykły, odrobinę makabryczny efekt - umiecie ją dostrzec? 


Tak to zdjęcia trumienne!
Zwane także zdjęciami pogrzebowymi, portretami trumiennymi itp. 
 Makabryczna ta moda snuła się po Europie na przełomie wieków XIX i XX, jak widzimy w Innych na zachodzie dotrwała przynajmniej do drugiej dekady XX wieku. Ja w swoich wędrówkach, stosunkowo rzadko spotykam takie fotografie na nagrobkach, co nie wyklucza że w szufladach, na strychach, w skrzyniach z pamiątkami, które żal wyrzucić, a głupio publicznie pokazywać; portrety trumienne przetrwały i zaświadczyć mogą że w Polsce także robione były często i długo.   


Zagadki co do osoby i czasu pochówku nie ma, za to kopalnia wiedzy o mentalności ludzi z przed stu z hakiem lat...  
Nagrobek został nie tak dawno odnowiony, niestety nie mam pojęcia czy zdjęcie zachowało się w tak doskonałym oryginale, czy też zostało powielone i technikami fotograficznymi uczyniono "cuda", w każdym razie jest w świetnym stanie, czytelne i 
makabryczne...

Ale wróćmy do spostrzegawczych...
zauważyliście że Matka Boska nad grobem dzieciątka ma coś dziwnego w oczach?  
 

No to teraz już na pewno widzicie, że coś z okiem jest nie tak...

A to biedronka...
Nie sądzicie że owady spacerujące po gałkach ocznych (nawet rzeźb, ale zawsze, bo przecież pobudzają nasze neurony lustrzane i empatia zaczyna nam do krwi pompować różne hormony, wywołując przedziwne reakcje z których dreszcze na grzbiecie są i tak jednymi z mniej nieprzyjemnych...)  to...
makabra? 

I tym makabrycznym akcentem kończę kolejny wpis...
to be continued

14 comments:

Stanisław Kucharzyk said...

Grób dziecka, śmierć dziecka, choroba dziecka - trudni znaleźć sposób na odreagowanie takiej tragedii. Może portret trumienny nie jest najgorszy?

Wiesław Zięba said...

Byłem. Zobaczyłem. Nie komentuję.

makroman said...

Stanisławie - znam kilku rodziców którzy pochowali swoje dzieci i mnóstwo u nich pamiątek, matka mojego kolegi przez trzydzieści lat nie rozpakowała jego tornistra... Być może to zdjęcie komuś pomogło, nie przeczę, tu jednak jest ilustracją pewnej makabrycznej mody, bo portrety pośmiertne robiono wówczas także dorosłym.

Wiesławie - ...

Wojciech Gotkiewicz said...

Widziałem kilka takich portretów i przyznaję, że to była dziwna moda. Najbardziej poruszające są te, na których znajduje się zmarły w otoczeniu żywych, przy czym nie zawsze zmarły leży w trumnie. Z drugiej jednak strony teraz też istniej moda cmentarna, której nie rozumiem. Ostatnio o mało nie dostałem zawału, gdy przechodząc obok nagrobka uruchomiłem fotokomórkę i zagrała melodyjka.

makroman said...

Wojciechu - tam u was "w Prusiech" ;-) na pewno takich zdjęć więcej, w konserwatywnej do bólu zębów Galicji większość mód nim stała się modna to z mody wychodziła więc takich portretów trumiennych spotyka się mało. Ale się spotyka.
O "pozytywkach nagrobnych" czytałem, ale w realu nie udało mi się spotkać, pewnie bym rozbił jak by mnie z zadumy wyrwała. Choć światełka uruchamiane fotokomórka to już spotykałem, ale one tak nie straszą.

Rademenes II said...

No tak, film także zawierał w sobie motyw fotografii funeralnych. U nas wśród starych zdjęć widywałem takie, ale nigdy na grobach.

Stopa w stopę said...

Jeśli będę miała dziś koszmary, to nie dlatego, że wyrzucam makabrę ze świadomości - to będzie Twoja wina! Aż korci, by przejść się na cmentarz.

makroman said...

Rademenesie - dokładnie, dla mnie ta scena stanowiła zaskoczenie, tym bardziej że nie znałem wcześniej tego zwyczaju.

Stopo - w Tarnowie mamy jeszcze kilka makabrycznych opowieści, dwie/trzy na moje oko to typowe urban legend ale jedna to fakt poświadczony historycznie. Tak więc nie oddawaj się makabrze, będą lepsze okazję.;)

Ania said...

Jeśli chodzi o makabrę, to ja uwielbiam czarno-biały serial o rodzince Addamsów. Nic nie jest w stanie osiągnąć tego poziomu elegancji i czarnego humoru. No, chyba, że piosenki Zembatego.
W Twoim wpisie najlepszy efekt wywołuje biedronka. To ona wygląda naprawdę makabrycznie.

Wojciech Gotkiewicz said...

To nie były portrety tylko z OP. Wyglądało to jednak koszmarnie, gdyż zmarły często siedział wśród żywych, jakby żył nadal. PS. Nie rozbiłbyś, gdyż to był grób dziecka.

Kasia Skóra said...

Nie spotkałem się nigdy z takim zdjęciem nagrobnym... Chociaż jakby poszukać w Jaśle na starym cmentarzu możliwe że też by coś takiego było skoro panowała taka moda niegdyś... Jest ciekawy opis zwyczajów pogrzebowych z okolic Komańczy i niektóre są co najmniej dziwne dla współczesnego człowieka... Tutaj jest link, a o zwyczajach jest na 109 stronie http://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/docmetadata?id=9026

makroman said...

Aniu - bo Adamsowie to klasyka! A biedronka faktycznie...

Wojciechu - takie fotografie tez znam, swoją drogą mam bardzo makabryczną opowieść ale się wstrzymam bo i tak już narobiłem zamieszania.

Kasiu i Kamilu - jak pisałem wyżej, Galicja to takie szczególnie konserwatywne miejsce, gdzie mody nim staną się modne już z mody wychodzą, więc przejawy pewnych "zwyczajów" mogą występować u nas jednostkowo, co nie znaczy że w Jaśle takich zdjęć nie ma.

Wojciech Gotkiewicz said...

Ja bym tam opowiedział:)

makroman said...

Wojciechu - Przy innych okazjach ;-)