Tuesday, June 27, 2017

Per Aspera ad Astra - dodatek

Tym razem wyłącznie linki do opisu i zdjęć zamieszczonych na stronach szkoły.
Ale myślę że ciekawe te zdjęcia, robione z innej niż moja perspektywy, sam oglądałem z zaciekawieniem i Was zapraszam.

Opis.

Zdjęcia



 

15 comments:

ikroopka said...

Innymi słowy uzyskałeś oficjalnie tytuł Wytrawnego Turysty - gratulacje:)

♥ Łucja-Maria ♥ said...

Przez trudy do gwiazd? patrząc na buzie dzieciaków widzę tylko zadowolenie i zero zmęczenia.
Sporo bardzo interesujących zdjęć.
Serdecznie pozdrawiam:)

makroman said...

Ikroopko - wolał bym określenia"wędrowiec" lub "łazik" ale trudno,narracja szkolna, ma swoje prawa.

ikroopka said...

E, nie przesadzajmy; co prawda określenie 'turysta' nabrało w ostatnich czasach nieco pejoratywnego zafarbu, była nawet kłótnia na fb, czym podróżnik lepszy od turysty, ale to wszystko przesądy światło ćmiące;)

Najważniejsze, ze jesteś Wytrawny:)))

Hanna Badura said...

Przyjemnie się ogląda dzieci na różnych wycieczkach. Zdjęcia barwne, radosne.
Określenie: wędrowiec, bardzo mi się podoba, ale Wytrawny Turysta również jest OK.
Pozdrawiam :)

Wojciech Gotkiewicz said...

Jak już wcześniej napisałem - wielki szacunek. Kiedy spróbowałem coś takiego z dzieciakami znajomych. Oprowadziłem, poopowiadałem o przyrodzie, a kiedy zapytałem, jak im się podobało, usłyszałem - "przyroda-dupoda" :))) PS. Tak na marginesie zamówiłem sobie taką koszulkę :)

makroman said...

Łucjo - waliły się na wznak, gdy tylko ktoś z dorosłych przystawał ;) w sumie podejść kilka było.

Ikroopko - pewien kierowca któremumzwróciłem uwagę na to jak jedzie (nie dość że traktem spacerowym, warunkowo udostępnionym samochodom, na czas remontów) poczerwieniał na obliczu i wyksztusił; "ty, ty, ty turysto!!!!" ;)

Hanno - bo to w ogóle fajna i wesoła klasa jest.

Wojciech - no tak to bywa z dzieciakami... Jaką koszulkę? Z napisem Per Aspera...? W twoim i GŁOŚa wypadku będą adekwatne.

Wojciech Gotkiewicz said...

Nie, choć, to też fajny pomysł. Koszulka ma napis "przyroda-dupoda" :))))

makroman said...

W sumie... Byle się "o" na "y" w drku nie podmieniło bo dwuznacznie wyjdzie ;)

Ania said...

Wesołe te zdjęcia wycieczkowe - od razu widać, że dzieciaki zadowolone.
Trud organizatora nie poszedł na marne.

makroman said...

Anii - myślę że nie miały powodu do narzekania. Ale mogę się mylić.

stacho.lebiedzik said...

Przyjąłem zaproszenie i jest fajnie. Oczywiście post udostępniam na moim profilu fb...
musisz się z tym pogodzić, że każdy Twój post z tego blogu będzie udostępniany moim znajomym. Serdeczności.

Wiesław Zięba said...

"Wytrawny turysta" to brzmi dumnie. Dobrze być docenionym.

DD said...

Proszę, proszę.... Jestem pod wrażeniem. To jest właśnie to... uczenie przez działanie i przeżywania. A w głowach zawsze coś zostanie. Serdeczności.

makroman said...

Stachu - jak najbardziej się godzę,a nawet poczytuję to za zaszczyt.

Wiesławie - myślę że podobnie kombinowały osoby piszące ten tekst, jednak zdajesz sobie sprawę że gdybym wyrwał się z czymś takim gdzieś w schronisku, wieczorową porą (czyli już po kilku piwach) to towarzystwo "zabiło by mnie śmiechem" ;) ale na pewno miło łechce mi ego ;)

Doroto - Tobie nie dorównamy, ale... W sporym zakresie byłaś inspiracją. Chciałem im takie miejsce znaleźć,żeby wróciły zmęczone i z okładem wiedzy a nie z naręczem plastikowych "pamiątek".
Ps.a książka czeka...